LW trampkarz starszy: wicelider z Polic zawitał do Kołobrzegu

W ramach 13 kolejki rozgrywek Ligi Wojewódzkiej Trampkarzy Starszych, w minioną niedzielę 12 listopada br. do Kołobrzegu przyjechał wicelider  rozgrywek, Chemik Police.   Zajmująca miejsce w dole tabeli, drużyna Akademii Piłkarskiej Kotwica Kołobrzeg, teoretycznie według wszelkich statystyk nie miała szans na powodzenie.

Zgodnie z przewidywaniami, pierwsze minuty w wykonaniu gospodarzy były dość nerwowe i zdarzały się pojedyncze błędy. Mimo to zdarzyła się stuprocentowa, niewykorzystana sytuacja bramkowa, która  podziała mobilizująco na podopiecznych trenerki Natalii Fidos. Podpowiedzi trenerki z ławki nakazywały zwiększenie koncentracji w wykańczaniu akcji. Tą cenną wskazówkę wykorzystał w 13 minucie, Łukasz Dziemiańczyk. Został on egzekutorem mocnego strzału pod poprzeczkę z 18 metrów. Zrobił to schodząc z lewej strony i układając piłkę na prawą nogę. Bramkarz był bez szans przy tym strzale. Niespełna 4 minuty później kołobrzeżanie podwyższają rezultat.Mikołaj Kużownik widzi wychodzącego na pozycję Gracjana Paziewskiego. Podaje, a ten posyła futbolówkę po ziemi obok bramkarza. Wynikiem 2:0 kończy się  pierwsza połowa. Podkreślmy jednak, że mecz był wyrównany, gdyż przyjezdni również mogli zdobyć gola jednakże bramkarz akademii nie był tego dnia gościnny dla rywali.

Po zmianie stron od początku Chemik Police przystąpił do odrabiania strat. W konsekwencji kołobrzeska ekipa cofnęła się o okolice swojej „szesnastki”. Ataki zostały jednak odparte dzięki dyscyplinie w defensywie. Z każdą mijającą minutą gra gospodarzy wyglądała coraz lepiej. Goście starali  się wyrównać, lecz nieskutecznie.  Zaangażowanie większych sił w grę ofensywną stwarzało możliwości wyprowadzania kontrataków piłkarzy znad Parsęty. Znowu była idealna okazja do zdobycia gola. Tym razem w pole karne z piłką wbiega Mikołaj Kużownik podaje do Łukasza Dziemiańczyka w poprzek bramki, jednak z linii bramkowej wybija obrońca policzan.W miarę upływającego czasu dało się zauważyć u faworyta spotkania nerwowość. Z każdą minutą w Chemiku obniżała się wiara w zwycięstwo, natomiast w zespole akademii rosła wiara w wygraną.

Kibice gospodarzy coraz częściej zerkali na zegarki, by w końcu doczekać się ostatniego gwizdka. Wygrana z tak dobrą drużyną można traktować w kategoriach niespodzianki, tym bardziej cieszymy się że po meczu trenerka Natalia Fidos znalazła chwilę, by podzielić się wrażeniami.

 

AP: Czy po 12 meczach, w tym 1 zwycięstwie oraz 2 remisach spodziewała się Pani dziś zwycięstwa?

NF: My wierzyliśmy, że mecz wygramy. To był naprawdę dobry mecz, a kto nie był na nim niech żałuje.

AP: Zwięzła odpowiedź. Czy widzi Pani progres w tym zespole? Pytamy, gdyż obecna piłkarska jesień nie była dotąd dobra.

NF: Dzisiejszy mecz w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Jestem bardzo dumna z chłopaków i widzę, że z każdym treningiem stajemy

       się lepszą drużyną w każdym aspekcie.

AP: Czy to znaczy, że na ostatni mecz w Koszalinie pojedziecie optymistycznie nastawieni?

NF: Oczywiście nie możemy spoczywać na laurach i będziemy pracować dalej. Bałtyk, to dobry zespół. Traktujemy tą rundę jako naukę.

       Jedziemy zagrać dobre zawody.

AP: Dziękujemy za rozmowę.

 

Całemu zespołowi życzymy dalszych sukcesów! Gratulacje z okazji wygranej !

Sponsorzy Akademii