LW junior starszy: przy ul. Śliwińskiego kibice nie narzekali na brak emocji

W niedzielę, 5 listopada br. do Kołobrzegu przyjechał zespół Świtu Szczecin, aby rywalizować w Lidze Wojewódzkiej ZZPN z Akademią Piłkarską Kotwica Kołobrzeg.

 

 

Spotkanie rozpoczęło się o godz. 17 00 na Euroboisku. Mimo niesprzyjającej aury na trybunie zasiadło sporo kibiców biało – niebieskich.

Od początku meczu dało się zauważyć, że Świt nie przyjechał tu po remis, lecz zamierzał zgarnąć pełną pulę punktową. Zwycięstwo pozwalało im zrównać się z Akademią w tabeli. Zapowiadała się ciekawa rywalizacja. Szczecinianie jako pierwsi zdobyli gola. Po półgodzinnej grze niezdecydowanie stopera pod własną bramką wykorzystał napastnik gości, który z bliska trafił między słupki. Radość jednak trwała chwilę, gdyż w 31 minucie Tomasz Podolak wykorzystał podanie Michała Korgula i doprowadził do wyrównania. Na 3 minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę goście ponownie wyszli na prowadzenie. Wrzutka piłki ze środka w pole karne mija obrońcę kołobrzeżan i szczęśliwie trafia pod nogi jednego z ich rywali. Ten w sytuacji sam na sam nie zawodzi i trafia do bramki.

Po zmianie stron gospodarze starali się szybko doprowadzić do wyrównania. Jednak już w 48 minucie szczecinianie podwyższają wynik do 1:3. Oddają silny strzał zza linii „szesnastki” i futbolówka trafia przy prawym słupku bramkarza AP Kotwica Kołobrzeg. Sytuacja wydaje się pod kontrolą przyjezdnych. Kołobrzescy piłkarze pokazali już jednak niejednokrotnie, że nie odpuszczają. W 68 minucie dają powód do radości swoim sympatykom. Przeprowadzają akcję środkiem pola. Oktawian Gwizdał na lewym skrzydle zauważył wychodzącego Filipa Lewicza. Podanie trafia do niego. Ten na pełnej prędkości wbiega w pole karne. Wychodzący bramkarz skraca kąt wychodząc naprzeciw, jednak Lewicz lewą nogą posyła piłkę na dalszy słupek. Jak się okazuje celnie. Gol kontaktowy dodaje miejscowym wiary w korzystny wynik. Intensyfikują ataki. Natomiast w 80 minucie kontrę wyprowadzają lewą stronę piłkarze Świtu. Dośrodkowanie odbija się od prawego słupka i trafia do siatki. Po meczu kołobrzeski trener powie: „wyszedł mu strzał życia”. Inny zespół w takiej sytuacji straciłby nadzieję, jednak nie zespół AP Kotwica Kołobrzeg. Ponownie atakują tym razem prawą stroną. W polu karnym faulowany jest pomocnik Michał Korgul. W 85 minucie sędzia bez wahania wskazuje na 11 metr. Egzekutorem rzutu karnego będzie popularny „Jaro”. Jarosław Kuchnio ustawia sobie piłkę i czeka na gwizdek sędziego. Myli bramkarza gości i kieruje precyzyjny strzał w inną stronę, niż rzuca się jego przeciwnik. Stan meczu 3:4, do końca pozostaje niewiele czasu. Gospodarze nie ustają w akcjach ofensywnych, goście co zrozumiałe jak mogą „kradną” cenne sekundy. Pressing kołobrzeskich piłkarzy opłacił się w 89 minucie. „Jaro” inicjuje akcję prawą stroną boiska i dostrzega podłączającego się strzelca wyrównującego gola. Podaje płasko piłkę do Tomasza Podolaka, a ten bez zastanowienia strzałem lewą nogą z 17 metrów pokonuje golkipera Świtu Szczecin. Sędzia dolicza 3 minuty. Goście nie wierząc w to, co się stało starali się ponownie wyjść na prowadzenie. Bezskutecznie. Obie drużyny podzieliły się punktami, 4:4 (1:2).

Nie codziennie ogląda się 8 goli w meczu, dlatego poprosiliśmy trenera Akademii Piłkarskiej Kotwica Kołobrzeg Michała Wojtowicza o kilka słów.

AP: Czy tak wyobrażał Pan sobie dzisiejsze zawody?

MW: Nie. Wiedzieliśmy, że Świt to wybiegany zespół a miejsce które zajmują w tabeli o niczym nie świadczy. Popełniliśmy 2 głupie błędy w  pierwszej połowie, a oni to bezlitośnie wykorzystali i zasłużenie prowadzili . Wiedzieliśmy również, że strzelają dużo bramek, ale nie myślałem że dziś zdobędą u nas aż cztery.

AP: Czy to, że przez całe spotkanie goniliście wynik, świadczy że jakieś założenia się nie sprawdziły?

MW: Nie do końca, ponieważ stwarzaliśmy sytuacje bramkowe zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Bywają takie mecze, że jednemu zespołowi wychodzi wszystko, a drugiemu mniej. W drugiej połowie z 9 metrów strzelał Korgul i świetnie bronił bramkarz, a Angelov przestrzelił z 6 metrów. Goście mieli więcej  piłkarskiego szczęścia.

AP: Co w takim razie zrobił zespół, że w 48 minucie przy stanie 1:3 doprowadza w końcówce do wyrównania 4:4 z dobrym przeciwnikiem?

MW: Powiedziałem chłopakom, że w takim meczu muszą zagrać nie na 100, ale na  150 %. Gdyby zagrali 10 % słabiej, przegraliby.

AP: Strzelone 4 gole, czy ktoś indywidualnie zasługuje na pochwały?

MW: Nie. Dziś wygrał cały zespół. Jest dumny z moich chłopków, bo słuchali moich podpowiedzi. Wiadomo, chcieliśmy dać publiczności radość z wygranej, lecz ten remis jest jak wygrana, bo wszyscy pokazali charakter. Dziękuję im za walkę do końca.

AP: My dziękujemy za rozmowę.

Gratulujemy drużynie ambitnej gry, tym bardziej że to szósty mecz bez porażki. W najbliższą niedzielę zagrają w Policach z Chemikiem. Powodzenia.

Skład AP Kotwica Kołobrzeg:

Wojciech Wojtowicz, Tomasz Podolak, Łukasz Giliński, Patryk Łątkowski, Filip Lewicz, Bartłomiej Lal, Miłosz Dembski, Oktawian Gwizdał, Jarosław Kuchnio, Michał Korgul, Bartosz Kaźmierczak.

Rezerwa:

Marek Wojciechowski, Szymon Waliszewski, Asen Asenov Angelov, Jan Sabik.

Sponsorzy Akademii